W dzisiejszą Niedzielę spotykamy Chrystusa jako Dobrego Pasterza. Przed chwilą usłyszeliśmy fragment Ewangelii wg św. Jana, w którym Jezus zapewnił apostołów, że jest dobrym pasterzem i oddaje swoje życie za owce. Warto abyśmy uświadomili sobie najpierw, że te słowa Chrystusa spełniają się teraz wobec nas. Jezus dobry pasterz oddaje swoje życie za nas. Można powiedzieć, że te słowa są aktualne i dotykają nas, którzy dzisiaj gromadzimy się na Eucharystii, bo właśnie za chwilę uobecni się ofiara Chrystusa, czyli Jego śmierć na Kawarii. Jezus jako dobry pasterz podczas każdej Eucharystii oddaje swoje życie za nas. Słyszymy także zapewnienie: „dobry pasterz zna swoje owce”. W języku Biblii poznać kogoś, to go pokochać. Gdy Chrystus mówi, że zna swoje owce to znaczy, że je kocha, dlatego postanawia za nie oddać swoje życie. Dzisiaj to życie oddaje za mnie i za Ciebie. Kiedyś Pan Jezus powiedział pewnej mistyczce, że nawet gdyby na świecie żyła tylko jedna osoba - On za nią i tak nie wahałby się umrzeć. Możemy więc przyjąć, że gdy Chrystus mówi dziś o swoich owcach, za które składa życie w ofierze, ma na myśli każdego z nas.
Zobaczmy, że ta prawda o oddawaniu życia za owce jako przejawie bycia dobrym pasterzem mogła być szokująca dla ówczesnych słuchaczy Chrystusa. Pasterstwo było dobrze znanym zajęciem w czasach Pana Jezusa. Świadectwa z tamtych czasów dotyczące sztuki pasterskiej mówią o tym, że owce, które sprawiały kłopoty, np. uciekały ze stada, były raczej natychmiast eliminowane. W ten sposób chroniono resztę stada przed procederem notorycznego uciekania z pastwisk. Nauka Chrystusa radykalnie zmienia to podejście. Według Jezusa dobry pasterz jest gotów umierać za owce, a te które pobłądziły szuka, aby potem wziąć je na ramiona i przynieść do owczarni. Jezus mówi jednak w przenośni i nie chodzi mu o zwierzęta, ale o ludzi. Warto abyśmy dziś uchwycili tę optykę i jeszcze bardziej zrozumieli jak ważny jest człowiek w oczach Pana Boga. A jeśli spojrzymy na siebie z perspektywy początku tej Eucharystii, kiedy to biliśmy się w pierś uznając, że jesteśmy grzeszni, czyli czasami odchodziliśmy z Bożej owczarni, wówczas zastosowane przez Jezusa porównanie nas do owiec nie tylko nie będzie nas razić, ale raczej napełniać nadzieją. I pewnie jeszcze bardziej podczas tej Mszy św. pozwoli nam doświadczać miłości Jezusa dobrego pasterza.
Nasza wiara to przede wszystkim odpowiedź na to, co pierwszy uczynił nam Bóg. On w Jezusie nas poznał czyli pokochał i dlatego najlepszą odpowiedzią może być przede wszystkim dar naszej wzajemności. Dobrze wiemy z naszych ludzkich relacji jak ważna jest wzajemność w miłości. Ilekroć okazujemy komuś serce, poświęcenie np. współmałżonkowi, dzieciom – najpiękniejszą nagrodą staje się ich wzajemność. W przypadku naszych międzyludzkich relacji jest dosyć łatwo określić o jakie postawy chodzi w darze wzajemności. Rodzi się jednak dzisiaj pytanie w jaki sposób odwzajemnić miłość Jezusa, który za nas dosłownie oddaje swoje życie? Jak oddać swoje życie Bogu? Pewnie każdy z nas tę wzajemność może okazywać nieco inaczej, tzn. stara się inaczej oddać życie Bogu, najczęściej w ramach pewnych swoich możliwości, a zwłaszcza powołania, które realizuje. Dzisiejsza niedziela, która rozpoczyna Tydzień Modlitw o Powołania Kapłańskie i Zakonne uzmysławia nam, że niektórych z nas Bóg powołuje do całkowitego oddania swojego życia, właśnie na wzór Chrystusa Dobrego Pasterza. Droga życia kapłańskiego to droga pewnej ofiary, ponieważ być kapłanem Jezusa, to podobnie jak Jezus składać swoje życie w ofierze za innych.
Dziękując dzisiaj Bogu za Jego miłość, za Jezusa dobrego pasterza jesteśmy zaproszeni do tego, by modlić się o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Do tego zachęcał sam Chrystus, gdy mówił: „Żniwo wprawdzie wielkie ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10, 2). Może się w nas rodzić pytanie o co właściwe powinniśmy się modlić prosząc o nowe powołania? Możemy ufać, że Bóg jest hojny i nie skąpi nam powołań. Cała Ewangelia jest wielką lekcją Bożej hojności. Powołanie jest jednak darem, który domaga się wolnej odpowiedzi ze strony człowieka, a wcześniej w ogóle usłyszenia. Wydaje się, że następujący w ostatnich latach spadek powołań kapłańskich to nie jest przejaw Bożego skąpstwa ale przejaw „kryzysu powołanych”, którzy z różnych przyczyn nie odpowiadają na Boże wezwanie. Być może często nawet nie są w stanie tego powołania usłyszeć, a nierzadko brakuje im odwagi, by zdecydować się na tak radykalny krok, którym jest poświęcenie swojego życia, poprzez chociażby rezygnację z rodziny. Stąd potrzeba naszej wspólnej modlitwy za młodych ludzi o umiejętność usłyszenia Bożego wezwania, a także łaskę odwagi dla nich w podjęciu decyzji wyboru życiowej drogi. Równie ważne jak modlitwa wydaje się także tworzenie kultury powołaniowej, a więc pewnego klimatu wsparcia rozenających swoje powołanie młodych ludzi. Chodzi o to by poczynając od naszych środowisk rodzinnych, a skończywszy na wspólnotach parafialnych temat powołania kapłańskiego traktowany był z troską i odpowiedzialnością, ponieważ kapłaństwo jest darem który pochodzi od Boga i otoczone jest szczególną Jego miłością. Św. Jan Maria Vianey odkrył i często powtarzał tę prawdę, że „kapłan jest największą miłością serca Jezusa”. Paradoks dzisiejszego świata polega na tym, że z pewnego rodzaju pogardą patrzy on na to, co jest szczególnie ukochane przez samego Jezusa.
Prawdę o tym, że i dziś Jezus powołuje młodych ludzi do naśladowania Go na drodze kapłańskiego życia szczególnie uroczyście będziemy przeżywali w naszej archidiecezji 30 maja, kiedy to 7 diakonów przyjmie święcenia kapłańskie i podejmie pracę duszpasterską. Moment ten jest dla całej wspólnoty seminaryjnej wielkim świętem, ponieważ stanowi zwieńczenie sześcioletniego procesu formacji przygotowującej do zadań kapłańskich. Warto dodać, że od obecnego roku zmieniły się zasady formacji w seminariach duchownych i przygotowanie do kapłaństwa będzie trwało jeszcze dłużej, bo aż 7 lat. Smutkiem napawa natomiast fakt, że niestety w tym roku nikt nie przyjmie w naszej archidiecezji święceń diakonatu, ponieważ nie ma ani jednej osoby na piątym roku. Niemniej pokładając nadzieję w Jezusie dobrym pasterzu i hojnym dawcy powołań, ufamy że zgłoszą się kolejni młodzi ludzie, którym wystarczy otwartości serca i odwagi, by usłyszeć i pozytywnie odpowiedzieć na Boże wezwanie.
Niedzielą Dobrego Pasterza rozpoczynamy w naszym Warmińskim Seminarium Duchownym „Hosianum” czas rekrutacji. Serdecznie zapraszamy młodych ludzi, którzy teraz może „myślą” o wstąpieniu do seminarium, aby się zgłaszali na rozmowę wstępną - telefonicznie lub mailowo. Dane kontaktowe dostępne są na stronie naszego seminarium. Grono wychowawców oferuje także swoją pomoc w rozeznaniu powołania. Wstępna rozmowa prowadzona jest w duchu życzliwości i poszanowania wolności zgłaszających się. W atmosferze zaufania może pomóc rzucić cenne światło doświadczenia formacyjnego także na różne dylematy, które najczęściej towarzyszą rodzącej się decyzji o wstąpieniu do seminarium duchownego.
Zwyczajem poprzednich lat w tym okresie, czyli pod koniec kwietnia, przeżywaliśmy w naszym Seminarium Dzień Wdzięczności, czyli specjalny dzień, w którym zapraszaliśmy naszych Dobroczyńców i Przyjaciół do wspólnego świętowania, modlitwy i radości bycia darem dla siebie. Był to dzień, w którym staraliśmy się przygotować różnego rodzaju atrakcje, by w ten sposób choć w minimalnym stopniu odwdzięczyć się za ogrom życzliwości, którego doświadczamy od naszych Przyjaciół. Niestety już od ubiegłego roku ze względu na pandemię nasze spotkania w takiej formie są niemożliwe. Dlatego w tym roku w Niedziele Dobrego Pasterza jako przedstawiciele Seminarium jesteśmy w waszych wspólnotach, by wspólnie się modlić i dziękować za Waszą troskę i życzliwość wobec naszej wspólnoty. Serdecznie dziękujemy za wszystkie modlitwy w intencji Seminarium, składane ofiary materialne i wszelką życzliwość. Zapewniamy o naszej wdzięczności i pamięci modlitewnej, zwłaszcza w każdy czwartek, kiedy to w intencji naszych Dobroczyńców sprawowana jest Msza św. Za każdą parafię modlimy się szczególnie w wyznaczonym dniu roku, prosząc o błogosławieństwo Boże dla duszpasterzy tej parafii, a także o nowe powołania z tej wspólnoty. Nieustannie prosimy o modlitwę w naszej intencji, a na nadchodzący czas życzymy Bożego błogosławieństwa i poczucia Bożej miłości. Młodym ludziom życzymy otwartych serc i odwagi w wyborze swojej życiowej drogi.
Ks. Hubert Tryk, rektor WSD „Hosianum”